poniedziałek, 7 lipca 2014

Walka z komarami! MOSKILEX

Witajcie, ostatnio narzekałam na brzydką pogodę i zimno, więc teraz narzekam na gorąco! Chociaż całe szczęście, że w miejscu w którym pracuję jest dość chłodno.
Przechodząc do tematu, kolejną recenzją jest preparat, który otrzymałam od Werner i Wspólnicy.


Moskilex firmy Laboratorium DermaPharm środek owadobójczy w sprayu.

90 ml / 15 zł

Moja opinia:
Przesyłka dotarła do mnie idealnie w momencie, kiedy zaczęła się plaga komarów. W ten sam dzień znajomi, którzy do mnie przyszli, wypryskali się preparatem, więc mogę śmiało powiedzieć, że opinia nie pochodzi tylko ode mnie. 
Na początek zapach. Dość nietypowy, dla mnie to jest tak zagadkowy zapach, który wiem że coś przypomina, ale za nic nie mogę stwierdzić co. Nie jest rażący czy odpychający, tylko do wytrzymania.
Wygodne opakowanie, typowe w sprayu, dzięki czemu nie trzeba wsmarowywać i rozprowadzać po ciele, tyko się spryskać. Minusem jest, ze na początku skóra nieco się klei, ale podejrzewam że tak jest z każdym tego typu produktem.
Jeśli chodzi o działanie. Kiedy siedzieliśmy na ogrodzie przy stole, każdy po prostu chciał jak najszybciej znaleźć się w domu, z dala od wstrętnych krwiopijców (których nie potrafię inaczej nazwać). Po spryskaniu się Moskilex, faktycznie coś dało. Nie mówię, że cudownie, zero komarów, ale efekt był. Komary nie czepiały się na początku nas, albo po prostu nie czuliśmy ;). W każdym razie efekt przynosi i jestem zadowolona, bo nienawidzę siedzieć w miłym towarzystwie, gdzie latają i gryzą komary, przez które każdy się denerwuje i całe spotkanie sprowadza się do jak najszybszego zakończenia.
Podsumowując, spray zabieram ze sobą, jeżeli w planach mam pójście gdzieś wieczorem i chętnie po skończeniu kupiłabym ponownie.


3 komentarze: