czwartek, 26 lutego 2015

Przeciwzmarszczkowy krem na noc 40+ bioHYALURON 4D Zastrzyk Młodości - Eveline.

Hej, wczoraj był krem na dzień, więc dziś krem na noc ;)

Przeciwzmarszczkowy krem na noc 40+ bioHYALURON 4D Zastrzyk Młodości 

ok 20zł / 50ml


Od producenta:

Głęboko regeneruje i odżywia. Przywraca elastyczność i sprężystość. Krem polecany dla kobiet po 30. roku życia, do specjalnej pielęgnacji cery mieszanej, tłustej w strefie T (czoło, nos, broda), ze skłonnością do przesuszenia na policzkach. Innowacyjna formuła Aquareviporin stymuluje
tworzenie się nowych sieci akwaporyn – białkowych kanałów transportujących wodę do wnętrza komórek. Krem zawiera kwas hialuronowy, kolagen, proteiny jedwabiu oraz olejek arganowy.

Opinia mamy:

Krem na noc jest w takim samym opakowaniu jak krem na dzień, o którym pisałam wczoraj tutaj.
Ma również taką samą konsystencję. Zapach nieco się różni, ale jest także bardzo przyjemny i świeży. Różni się też kolor kremu. Na dzień był biały. Na noc ma kolor zielonkawy.


Krem się szybko wchłania a skóra pozostaje matowa. Podobnie jak przy poprzednim kremie odżywia i nawilża, ale nie na długo.
Moja mama nie mogła się zdecydować co powiedzieć i bardziej przypadł jej do gustu krem na dzień.
Jeśli chodzi o działanie, to w zasadzie nie wiadomo, który krem jest bardziej skuteczny. W poprzednim poście pisałam, że mama zauważyła lekką zmianę i cofnięcie się zmarszczek, ale właściwie nie wie przez który krem.
Na ten czas zostało jej go jeszcze sporo i zobaczymy, może potrzeba więcej czasu.




Krem do testów jako niespodzianka dla mamy otrzymałam dzięki współpracy z Eveline.


środa, 25 lutego 2015

Przeciwzmarszczkowy krem na dzień 40+ bioHYALURON 4D Zastrzyk Młodości - Eveline.

Hej, jeśli pamiętacie to wiecie, że do paczki do testów od Eveline , dostałam dwa kremy dla najbliższych.
Kremy dostała moja mama, więc to dzisiaj ona podyktuje mi co mam pisać ;)


Przeciwzmarszczkowy krem na dzień 40+ bioHYALURON 4D Zastrzyk Młodości 

ok 20zł / 50ml


Od producenta:

Innowacyjna formuła kremu zawiera składniki o działaniu opóźniającym starzenie się skóry, silne antyoksydanty i substancje regenerujące uszkodzenia warstwy lipidowej. Przy systematycznej aplikacji cząsteczki kwasu hialuronowego zwiększają poziom nawilżenia i gęstości skóry oraz zauważalnie wygładzają zmarszczki. Olejek arganowy zawarty w kremie zapewnia wyjątkowo wysoką dawkę tak ważnej dla skóry witaminy E. Antyoksydanty zawarte w zielonej herbacie, ceramidy roślinne i nowoczesne peptydy o działaniu odmładzającym sprawia, ze skóra będzie wyglądała młodziej, jej koloryt ulegnie rozjaśnieniu, a widoczność i głębokość zmarszczek zauważalnie się zmniejszy.

Opinia mamy:

Krem znajduje się w bardzo ładnym odkręcanym słoiczku. Sami kontrolujemy jaką ilość chcemy nabrać. Ma przyjemny lekki i świeży zapach. Kolor biały. Konsystencja zbita, gęsta. Dobrze się nakłada, nie pozostawiając tłustej skóry. Na odwrocie znajduje się ''instrukcja'' do wykonania pobudzającego automasażu. Nie zrobiłam zdjęcia bo pudełeczko jest świecące i ciągle abo się odbijało światło, albo było za ciemne i nic nie było czytelne. Zapewne można ją znaleźć na stronie producenta.


Po nałożeniu czuć znaczną różnicę. Od razu skóra jest odświeżona. Moja mama się nie maluje, więc krem bardzo fajnie wygładza skórę. Czy działa przeciwzmarszczkowo trudno stwierdzić. Być może maleńkie zmarszczki są faktycznie wypełnione, ale wydaje mi się, ze potrzeba więcej czasu dla lepszego efektu. 
Dodatkowo skóra nie jest sucha. Na cały dzień pozostaje nawilżona i odświeżona.
Moja mama jest bardzo zadowolona, a że krem jest wydajny starczy jej jeszcze na długo.



Za niespodziankę dla mamy w ramach współpracy, dziękuję Eveline.




poniedziałek, 23 lutego 2015

3 przesyłki.

Hej, dopiero wróciłam od rana do domu. Miałam do załatwienia jedną sprawę. Z jednej wyszło milion (w przenośni) i cały dzień zalatany.
Obeszłam chyba całe miasto i marzę tylko o śnie. 
Pod moją nieobecność listonosz przyniósł 3 paczki.

Tak, dobrze widać kalendarze są z 2012 roku i doskonale o tym wiedziałam przed otrzymaniem ich. Pewna Pani mi odpisała, że mają tylko dwa kalendarze z tego roku i jeśli chcę to może mi wysłać. 
Oczywiście się zgodziłam, bo my zbieramy wszystko racja? Dla mnie rok to nie problem, bo mam kilka kalendarzy z przed roku czy dwóch i wtedy zapisuję coś do czego nie jest potrzebna data ;)

- dwa różne kalendarze w skórzanej oprawie (koperta w której były nie wytrzymała transportu i była w tak tragicznym stanie, że dostałam ją w foli. Mam nadzieję, że nie było żadnego długopisu czy coś.




- kalendarz
- 2 metalowe długopisy i 1 żelopis
- smycz



- 2 przywieszki do torby, plecaka (chyba)


Dziś już raczej nie powysyłam maili, ale za to wczoraj udało mi się ok 150 wysłać.


sobota, 21 lutego 2015

Nowa nazwa bloga + wczorajsza paczka.

Aktualizuję post bo nie wiem czy mój wpis jest teraz widoczny na waszej liście czytelniczej? 
Byłabym wdzięczna gdybyście mi napisali, a jeśli się nie pojawia 
zaobserwowali jeszcze raz.

Teraz się boję, że zepsułam wszystko i nikt nie będzie widział moich wpisów.




Hej, a więc na początek informuję, że zmieniłam nazwę bloga
Teraz, będę pod nazwą:

gadzety-testy.blogspot.com


Pomyślałam, że zmienię na nazwę bardziej chwytliwą i taką, która oddaje to co publikuję na blogu. Na razie zostanie tak jak jest, a kiedyś może jeszcze coś innego przyjdzie mi na myśl.
Uważam, że dużo, dużo lepsza jest nazwa. Tamta była wymyślona jeszcze do innej tematyki bloga, którą chciałam prowadzić, ale po jakimś czasie zorientowałam się, że zupełnie co innego mnie interesuje i mam ochotę opisywać.
Też myślicie, że teraz jest dużo lepiej? ;)


Przy okazji, żeby nie dodawać kolejnego postu pokaże co przyniósł mi wczoraj listonosz. Gdyby nie to, że przyszedł chwilę po tym jak opublikowałam recenzje, zapewne już wczoraj bym pokazała.
Dostałam jedną wielką kopertę, w której znajdowało się: 


- kalendarz
- nie wiedziałam jak to nazwać, ale to jakby mega notes (podkładka) na biurko. Jest dość gruby, więc i jak dla mnie przydatna rzecz do położenia na biurko (zawsze coś zapisuję). Jak ktoś wie jak to nazywa się fachowo to niech napisze w komentarzu ;)



Spróbuję wysłać dziś i jutro trochę wiadomości a w poniedziałek mam nadzieję, że przyjdą te zapowiedziane ;)
Przypominam o zmienionej nazwie bloga:

gadzety-testy.blogspot.com




piątek, 20 lutego 2015

Kompleksowy krem łagodząco nawilżający CC Cream 8w1 - Eveline.

Hej, dziś chciałabym napisać kilka słów o kolejnym produkcie, który dostałam w ramach współpraca.


Kompleksowy krem łagodząco nawilżający CC Cream 8w1

ok 19zł / 50ml

Od producenta:

Kompleksowy krem CC łagodząco - nawilżający 8 w 1

- 1. łagodzi wypieki,
- 2. zmniejsza zaczerwienienia,
- 3. wzmacnia naczynia krwionośne,
- 4. wyrównuje koloryt cery,
- 5. koryguje niedoskonałości,
- 6. koi i łagodzi podrażnienia,
- 7. intensywnie nawilża i wygładza,
- 8. redukuje oznaki zmęczenia.

Kompleksowy krem CC łagodząco-nawilżający przeznaczony jest do pielęgnacji cery wrażliwej, naczynkowej, ze skłonnością do rumienia i zaczerwienień. Innowacyjna formuła, oparta na Silidine – składniku aktywnym najnowszej generacji, skutecznie wzmacnia, obkurcza i uszczelnia naczynka krwionośne. Poprawia jędrność i elastyczność naskórka. Wysoka skuteczność działania Silidine w połączeniu z nowatorską kompozycją zaawansowanych składników aktywnych i wyciągów roślinnych przywraca skórze równowagę, zapobiega powstawaniu `pajączków`, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Pigmenty mineralne zamknięte w mikrokapsułkach wyrównują koloryt cery, maskują niedoskonałości i przebarwienia. bioHyaluron Complex bogaty w kwas hialuronowy doskonale nawilża i wygładza naskórek. Kompleks witamin odżywia i regeneruje skórę, zapewniając jej jędrność i elastyczność. Filtr SPF15 doskonale chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem UVA/UVB oraz wolnymi rodnikami.

Kompleksowy krem CC stosowany systematycznie wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych, zwiększa ich elastyczność i zapobiega trwałemu rozszerzaniu się naczynek oraz występowaniu rumienia. Lekka konsystencja kremu idealnie wtapia się w cerę, nie zatyka porów, pozwala skórze swobodnie oddychać. Krem łatwo i równomiernie rozprowadza się na skórze. Unikalna formuła nawilża, ujednolica i subtelnie rozświetla cerę. Po zastosowaniu kremu oznaki zmęczenia są zredukowane, a skóra odzyskuje naturalny blask i energię.



Moja opinia:

Krem znajduje się w zwykłej tubce. Łatwo się wyciska. Bardzo ładnie pachnie, dla mnie może trochę jak herbata (?). Jak zdrowa herbata. Kolor ma lekko zielony. Przypomina korektor, ale jest bardziej rzadki. Przede wszystkim jest wydajny. Na samym początku wycisnęłam za dużo, ale potem już było w porządku. Trochę się bałam, że zostanie mi lekko zielona twarz haha ;D, ale krem się bardzo dobrze wchłania. 
Posiada drobniutkie drobinki dzięki czemu, przy wcieraniu kremu leciutko je czuć (nie pozostają na skórze).


Producent obiecuje, że wzmacnia naczynia krwionośne. Czy ja wiem, chyba raczej nie zauważyłam w tym zmiany. 
Używam go codziennie rano po umyciu twarzy i jestem zachwycona. Krem bardzo dobrze matuje dzięki czemu jak gdzieś wychodzę nie potrzeba makijażu. Jak gdzieś wychodzę to i tak go nakładam (nie używam wtedy bazy). Ale jak siedzę cały dzień w domu, czy idę tylko do sklepu to nie robię nic. Nie mam zbyt ładnej cery, ale w sumie też nie jest najgorsza. Dla mnie ten krem jest właśnie odpowiednikiem korektora, tylko dodatkowo nawilża i koryguje niedoskonałości.

Jestem zaskoczona tym kremem, bo nigdy wcześniej nie miałam żadnego podobnego. Jeszcze mi sporo zostało, mimo codziennego używania, ale myślę, że kupię ponownie.



Krem otrzymałam dzięki współpracy z firmą Eveline.





czwartek, 19 lutego 2015

Późny listonosz i wygrana.

Hej, miała być dziś kolejna recenzja, ale pomyślałam sobie, że dodam coś innego.
Łapie mnie jakaś choroba od kilku dni, kicham i ciągle mi zimno i aż się boje momentu, w którym całkowicie mnie rozłoży.
Od kilku dni leżąc pod kocem udaje mi się wysyłać chociaż po 100 maili dziennie, ale efekty jak na razie słabe. Jeden pozytyw dzisiaj, więc pewnie będzie w przyszłym tygodniu. Czekam też na dwie zaległe, ale nie od dziś wiadomo jak poczta polska działa, więc pewnie jeszcze sobie poczekam (chociaż liczę na to, że jutro coś przyjdzie.
Wracając do tytułu posta, ok 14.30 zapukał listonosz, który zniknął tak szybko jak się pojawił. Zazwyczaj pojawia się rano, stąd moje zdziwienie. Nawet nie zdążyłam podziękować a jego już nie było.

Przyniósł jedną zieloną kopertę, więc większość wie co było w środku.


- Esencja do sosu Knorr. Fajnie, że już drugi raz zrobili taką akcję.

Wczoraj też był listonosz, ale nie z gadżetami a z wygraną w konkursie.
Wygrałam książkę ''Na szczycie'' K. N. Haner, która swoją premierę miała 13 lutego. Książka liczy 794 strony i jest sporo większa od normalnych książek, więc jest strasznie ciężka. Najcięższa jaką posiadam. Listonosz się nadźwigał.



To by było na tyle z przesyłek. Chyba za bardzo cieszyłam się w poniedziałek ;D

Udało wam się ostatnio coś wygrać w jakimś konkursie? ;)


wtorek, 17 lutego 2015

Żel do usuwania skórek Nial Salon - Eveline.

Hej, dziś skrzynka pusta, więc pomyślałam o napisaniu kolejnej recenzji.

Żel do usuwania skórek Nial Salon.

10zł - 12zł / 12ml


Od producenta:

Profesjonalny preparat o błyskawicznym działaniu.
Profesjonalny preparat, który szybko, łatwo i skutecznie usuwa suche, zgrubiałe i przerośnięte skórki wokół paznokci, bez ryzyka powstania uszkodzeń.
Zapobiega zadzieraniu, pękaniu i narastaniu skórek na płytkę paznokciową.
Zawiera olej z awokado, który pielęgnuje, wygładza i intensywnie nawilża.



Moja opinia:

Żel znajduje się w małej, miękkiej tubce. Ma poręczny aplikator dzięki czemu łatwo się nakłada na skórki. Kolor biały / kremowy. Konsystencja trochę za rzadka, ale nie sprawia problemu.

( na zdjęciu mi trochę spłynął)

Jeśli chodzi o działanie to na opakowaniu jest napisane, aby żel trzymać ok 30 sekund. Dla mnie to za mało, więc trzymałam ok 2 minut. Następnie odepchnęłam skórki bambusowym patyczkiem i wycięłam. Nigdy przedtem nie używałam takiego produktu, więc na początku, przyznam że miałam lekkie trudności, ale to kwestia przyzwyczajenia. Nie zrobiłam tego idealnie, ale myślę że też nie wyszło źle.
Niestety wydajność jest bardzo mała, bo żel starcza zaledwie na kilka razy, ale 10zł to nie jet majątek, więc myślę że i tak dobre te kilka razy.
Ja właściwie nie wiem, czy zostanę przy tym żelu, czy wrócę do dawnej metody. Zostało mi jeszcze na raz czy dwa, więc dopiero wtedy zdecyduję.




Żel dostałam w ramach współpracy z Eveline, za który dziękuję.






poniedziałek, 16 lutego 2015

Listonosz odnaleziony!

Hej, w końcu po dłuższej przerwie listonosz znów zapukał do drzwi. Wysłałam sporo maili, więc ciesze się że coś przyszło. Dzisiejsze paczki tylko zmotywowały mnie do dalszego pisania ;D
Na 14 mam jazdy, więc pewnie dopiero wieczorem siądę i kilka wiadomości napiszę.
Nie rozpisuje się bo muszę skoczyć w jeszcze jedno miejsce, więc przechodzę do przesyłek.



- koszulka męska ze świetnym nadrukiem, więc pewnie sprezentuję bratu jak przyjedzie
- smycz
- naklejki

~~~


-2 kalendarze biurowe
- notes w twardej oprawie
- notes
- 3 długopisy
- i coś, co nie wiem do czego jest. To czerwone z wejściem usb. Okej, odkryłam wejście, ale do czego służy czy ktoś wie? ;D

~~~


- solidny kalkulator
- ołówek budowlany
- 3 długopisy

~~~


- notes
- długopis

~~~


- piłka plażowa

~~~


- szklana buteleczka (tego jeszcze nie miałam), ale wnioskując po firmie do jakiej pisałam to się nie dziwię

~~~


- smycz
- długopis

~~~


- smycz
- żeton do wózka na breloku
- broszura


Będę wdzięczna jak mi ktoś napisze do czego jest to na czerwone coś z wejściem USB ;D


czwartek, 12 lutego 2015

Korektor do brwi Eveline - recenzja.

Tak jak pisałam wczoraj, dziś znowu przychodzę z recenzją produktu od Eveline.

Korektor do brwi Art Scenic 3 in 1.


ok 12 zł / 10 ml


Kilka słów od producenta:




Moja opinia:

Korektor 3 w 1. Faktycznie przyciemnia brwi, ale minimalnie. Ja jestem blondynką z natury, więc brwi mam dość jasne. Mimo to faktycznie przyciemnienie jest. Nabłyszcza zdecydowanie. Optycznie reguluje brwi? Oprócz tego, że mam jasne brwi to dodatkowo rzadkie. 
Mam teraz ciemne włosy, więc bez ciemnej kredki te brwi wyglądają dosyć śmiesznie.
Po nałożeniu kredki nakładam korektor i wtedy mogę śmiało powiedzieć, że optycznie reguluje brwi. Przede wszystkim je wydłuża przy końcu (jak na zdjęciu wyżej), więc efekt jest fajny.

Korektor jest w formie tuszu do rzęs, więc przy nakładaniu brwi dodatkowo rozczesuje i rozciera dobrze kredkę, żeby brwi wyglądały naturalnie, więc nie muszę dodatkowo używać szczoteczki.


Widziałam na jakimś blogu ten korektor w kolorze czarnym. Ja dostałam całe szczęście brązowy, bo czarny z pewnością by mi się nie przydał.
Ogólnie jestem zadowolona z niego i myślę, że po użyciu znów się na niego skuszę.



Co jest waszym ulubionym produktem do malowania brwi? ;)




Dziękuję firmie Eveline za możliwość przetestowania kosmetyku w ramach współpracy.


środa, 11 lutego 2015

Pusta skrzynka.

Hej, jako że ostatnio dodałam same recenzje, dziś postanowiłam napisać kilka słów. Wzięłam się za pisanie maili i w ostatnich dniach udało mi się napisać ok 600. Uważam, że to dobry wynik i kilka przesyłek (wreszcie) może się pojawi. 
Dostałam już dwa pozytywy, które tylko motywują do dalszego pisania.
Na dziś planuję jakieś 100-150 wysłać (choć kto wie, może to być mniej a może więcej). Później napiszę recenzję na jutro (zebrało mi się trochę rzeczy, które w lutym muszę zrecenzować). 
Musiałam się oderwać od książki, bo to ona mnie od wszystkiego odciąga ;D

Chciałam jeszcze napisać, że zostało mi już niewiele jazd i zaczynam się stresować. Co prawda nie powinnam na razie myśleć o egzaminie, tylko skupić się na jeździe, ale to samo wpada do głowy. Co do samej jazdy to muszę przyznać jestem bardzo zadowolona, bo nieskromnie mówiąc daję rade i idzie mi dobrze, a bałam się że będę najgorszą kursantką.

Uciekam wysyłać i przy okazji zobaczyć co wam dziś przyszło ;)

poniedziałek, 9 lutego 2015

Luksusowy peeling do rąk Argan & Vanilla - Eveline.

Hej, ostatnio opisywałam balsam do ciała Argan & Vanilla , więc dziś peeling do rąk z tej samej serii.


(Zrobiłam chyba ze 150 zdjęć, żeby wybrać jedno. Mój aparat jak widać jest słabej jakości a nawet nie wiecie jak trudno było ująć dobrze peeling żeby się nie odbijała lampa. Bez było jeszcze gorzej)
ok 10 zł / 75 ml

Kilka słów od producenta:

(Podobnie jak wyżej, lampa się odbija, ale myślę że jest czytelne)


Moja opinia:

Przede wszystkim bardzo ładne i eleganckie opakowanie. Ja jestem pozytywnie zaskoczona wyglądem produktów serii Argan & Vanilla
Dokładnie ta sama sytuacja co z balsamem (tu można o nim przeczytać), pachnie cudownie i intensywnie.
Opakowanie się również powtarza jak w balsamie, ale peeling jest dużo mniejszy więc wygodniejszy. 
Kolor peelingu kremowy, nawet trochę żółty ze złotymi drobinkami.




Stosując zgodnie z instrukcją na lekko zwilżone dłonie, peeling masować przez 3 minuty. Ja to robiłam trochę krócej, ale myślę że efekt był taki sam. Podczas samego masowania rozkoszowałam się zapachem i odprężeniem rąk. Niestety moje dłonie, szczególnie w okresie zimowym są bardzo suche, więc peeling nie za bardzo sobie poradził. Gdyby miał większe drobinki poradziłby sobie znacznie lepiej. Przez to nie jest zbyt wydajny, bo muszę wyciskać dwa razy tyle, aby lepsze było działanie.
Co prawda są nawilżone fajnie po zabiegu, ale efekt jest krótko trwały. 



Za produkt dziękuję firmie Eveline.



piątek, 6 lutego 2015

Luksusowy balsam do ciała Argan & Vanilla - Eveline.

Hej, dziś kilka słów o balsamie Eveline.


Luksusowy balsam do ciała Argan & Vanilla


ok 15 zł - 18 zł / 200 ml

Kilka słów od producenta:




Moja opinia:

Przede wszystkim nie byłabym sobą jakbym nie wspomniała o zapachu.  Jestem w stanie napisać tylko - PRZEPIĘKNY. Na prawdę zapach jest tak intensywny i tak trwały, że nie mogłam się powstrzymać od ciągłego wąchania. Zdecydowanie dla osób, które lubią mocne, słodkie zapachy. Ja wanilię uwielbiam, więc dla mnie to raj.

Konsystencja odpowiednia do balsamu, koloru białego (może nawet leciutko kremowego).


Jeśli chodzi o zastosowanie, to świetnie się rozprowadza. Jest dość wydajny, szybko się wchłania dzięki czemu nie trzeba długo czekać (jak w przypadku niektórych balsamów), aby założyć ubrania.
Fajnie się sprawdza po depilacji. Nogi są gładkie i nawilżone. 
Dla mnie to strzał w dziesiątkę i pod względem zapachu (chyba pisałam ze sto razy, że jestem przewrażliwiona na tym punkcie), i pod względem wchłaniania, gdyż nie cierpię czekać.
Jedynym minusem do którego mogłabym się przyczepić to opakowanie. Ja wolę pompkę, bo mi wygodniej i sprawniej. Tu niestety obawiam się problemu przy końcu kosmetyku.Została mi jeszcze nie cała połowa, ale już zauważyłam, że coraz trudniej wydobyć balsam.
Oprócz tego, przyczepić nie mam się do czego (nawet udaje mi się rymować ;D).

Polecam osobom niecierpliwym i lubiącym słodkie zapachy.


Za możliwość przetestowania dziękuję firmie Eveline.




środa, 4 lutego 2015

Coś do pisania? Proszę bardzo.

Hej, miała być dziś kolejna recenzja, ale sobie pomyślałam, że dodam coś innego. Mam trzy mini przesyłki, które dostałam już jakiś czas temu i każda zawiera długopis ;). Chwilowo listonosz omija mój dom szerokim łukiem, ale nie dziwie się, gdyż nie ma co przynosić. Maile pisałam już jakiś czas temu, kompletnie nie mam kiedy nadrobić zaległości. Do tego najchętniej przespałabym cały dzień i noc.

Przechodząc do przesyłek:


- metalowy słoń na długopisy (tak mi się przynajmniej wydaje ;D)
- 2 długopisy



- metalowy długopis
- metalowy ołówek



- długopis 
- smycz


Dodatkowo udało mi się wygrać jedną z 10 książek w konkursie na stronie empik.pl organizowanym przez wydawnictwo Feeria Young.
Wygrałam książkę ''Utrata'' Rachel Van Dyken, która przyszła wczoraj a swoją drogą premierę ma dzisiaj.
Zaczęłam już czytać jak widać na zdjęciu i jestem w połowie. Wciągnęła mnie niesamowicie.




poniedziałek, 2 lutego 2015

Eveline Color Edition 916 - recenzja.

Hej, dziś przychodzę z pierwszą recenzją produktu, który dostałam w ramach współpracy z Eveline.
Wszystko już jest testowane, niektóre produkty śmiało mogę opisać, niektóre wymagają jeszcze czasu.
Na pierwszy rzut - Lakier do paznokci Color Edition 916.


Z tego co się orientuję kosztuje ok 10 zł za 12 ml.


Lakier na zdjęciach to trzeci dzień od pomalowania. Trzyma się świetnie, mimo mycia naczyń, prania, sprzątania i ogólnych prac domowych. Większość lakierów niestety nie wytrzymuje tylu dni przy ciągłej pracy. Oczywiście są wyjątki, które również posiadam i Eveline zdecydowanie do nich należy,


Jak widać nie mogłam dobrze ująć koloru. Na pierwszym zdjęciu jest jaśniejszy niż na drugim, a w rzeczywistości kolor jest jeszcze nieco inny. 
Jeśli chodzi o schnięcie to tu chyba bez zmian. Schnie tak samo jak inne lakiery. 
Mnie starczyły 2 warstwy. Po jednej były lekkie prześwity i z przyzwyczajenia nakładam dwa razy, żeby kolor był wyraźniejszy.


Bardzo przypadł mi do gustu pędzelek. Jest płaski, dzięki czemu równo i sprawnie maluje się paznokcie. Bardzo lubię takie pędzelki, bo równo się rozprowadza przy skórze i nie i nie muszę się martwić, że wyjadę poza płytkę paznokcia.

Bardzo polubiłam ten lakier i jak tylko znajdę gdzieś w sklepie na pewno zaopatrzę się w inne kolory.