poniedziałek, 31 marca 2014

Babka o smaku cytrynowym - CREDO PR - recenzja.

Miałam dodać wczoraj, ale mimo chęci, współpracy odmówił mi laptop :(
Niedziela - piękna pogoda, spokojny, cichy dzień - idealny do odpoczynku, wypicia kawki i zjedzenia ciastka.
Czy to nie jest dobry dzień na wypróbowanie czegoś nowego? ;)
Dzięki nowej współpracy, o której wspominałam w piątek z Credo PR , miałam taką możliwość.


Babka o samaku cytrynowym.


Przyznam, że babkę robię często (łatwo, szybko), ale o smaku cytrynowym nie jadłam.

Okazało się, że zrobienie nie zajmuje nawet 10min, czyli dla leniuchów to najlepsze rozwiązanie ;)


Nie zrobiłam zdjęcia proszku. Zapomniałam, przyznaję. 
Za to w trakcie robienia:


Myślę, że nawet dla tych osób, którzy w kuchni zrobić nic nie umieją, bądź nie lubią, ta babka to pójście na łatwiznę. Czyli prosto mówiąc dodać olej, jajka, wodę, wymieszać, przelać i zostawić na jakiś czas.
I gotowe:


Nie mam w domu foremki innej, więc jest w tej formie. Co to za problem, skoro smakuje tak samo i muszę przyznać, że smacznie.
Obawałam się posmaku cytryny, ale nie potrzebnie bo jej prawie nie czuć, daje lekki posmak.
Zdecydowałam się na cukier puder, bo nie przepadam za polewami (może dlatego nie czuć tak cytryny).
Niestety godzinę po wyjęciu z brytfanki, kiedy chciałam jeszcze jeden kawałek, babka zniknęła :( Tak posmakowała wszystkim domownikom ;)
Podsumowując - szybko, łatwo, pysznie!


Moja ocena: 5/5

Dziękuję jeszcze raz za możliwość współpracy.

Lubicie piec ciasta? ;)



piątek, 28 marca 2014

CREDO PR - współpraca!

Ten tydzień minął tak szybko, że nawet nie zauważyłam jak mało czasu miałam dla siebie i dla bloga :(.
Listonosz odwiedził mnie raz, więc dostałam tylko 2 pocztówki, które może pokażę przy większej ilości przesyłek. Nie mam czasu na wysyłanie maili, więc to zrozumiałe. Jednak liczę na coś jeszcze lżejszego dzisiaj.

Przyszła (raczej przyjechała) do mnie przesyłka ze współpracy, o której zapomniałam, więc mile mnie zaskoczyła.
Dzięki uprzejmości Pana Tomasza z CREDO PR , mogę przetestować kilka produktów.


Do testów otrzymałam:


- ARTRO ŻEL - na stawy
- Zdrowe Oczy - żel ze świetlikiem i kolagenem
- Majonez Kętrzyński
- Babka o smaku cytrynowym


Smacznie i zdrowo ;)

Na weekend zamierzam dodać jakieś recenzję, bo nazbierało się kilka produktów, które zdążyłam przetestować.



sobota, 22 marca 2014

A jednak..

Pojawiam się szybciutko, bo mam dużo roboty. Wczoraj jednak listonosz się zjawił ok godz. 14 . Nigdy tak nie przychodzi późno, góra to 12. Zaskoczył mnie, ale pozytywnie ;)

1.

- notes
- plik pocztówek
- informator
- list


2.


- długopis
- książeczka informacyjna
- pocztówka
- list


3.

- karta startowa Play




piątek, 21 marca 2014

Zaległe paczki.

Cóż za radość zobaczyć na termometrze 21 stopni :) Gdyby nie zimny i ogromny wiatr, można by pomyśleć, że to lato! Wagarowiczom udała się pogoda ;)

Na początek chciałabym oznajmić, że mam nowy nagłówek, który zrobiła dla mnie
Natalia z bloga http://darmoszki.blogspot.com/ . Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję.
W końcu mój blog wygląda przyzwoicie i wygląd nie odstrasza ;)

Przechodząc do tematu, we wtorek dostałam 3 przesyłki. Myślałam, że jeszcze coś przyjdzie dlatego chciałam pokazać wszystko razem, ale listonosz się nie pokazuje.

1. Pierwsza i druga przesyłka to książki w języku angielskim. Uwielbiam angielski i książki w tym języku sprawiły mi radość i przy okazji to dobry sposób na podszkolenie języka.
Napewno można je jeszcze zamawiać, ale nistety nie pamiętam na jakiej stronie.


- '' No longer a slumdog '' K. P. Yohannan
- '' Revolution in worl missions '' K. P. Yohannan


2. Długopisów nigdy za mało ;)

- 2 długopisy
- wizytówka



Chyba czas zacząć robić wiosenne porządki ;p


czwartek, 20 marca 2014

Mini cukierki do żucia - NANOBYTES - recenzja.

Wiem, wiem miałam dodać wczoraj, ale z powodów osobistych dodaję dzisiaj. 
Kilka dni temu otrzymałam mini cukierki do żucia Nanobytes w ramach współpracy z
Dziękuję Pani Annie za możliwość przetestowania cukierków i chęć współpracy z moim blogiem.


Otrzymałam 5 paczuszek 25g cukierków i 3 paczuszki 65g.

Firma przedstawa cukierki pod postacią małej historii:
Jakiś czas temu, daleko, daleko w kosmosie…Niebo było wypełnione jadalnymi planetami, dryfującymi niebezpiecznie blisko gwiazd. Planeta Nano zbudowana była z trzech wstrząsających smaków: Truskawkowego, gumy balonowej oraz coli. Kiedy Planeta Nano zderzyła się z gwiazdą, eksplodowała, wypełniając niebo mnóstwem małych słodkości.

Zespół Nano – Astronautów został wysłany, aby zebrać te rzadkie i pyszne słodkości i przywieźć je z powrotem na Ziemię, dla Ciebie, abyś też mógł cieszyć się tymi pysznymi smakami.

Dostępne w dwóch wersjach: 25g saszetkach oraz 65g zamykanych torebkach.

Nanobytes są najpyszniejsza rzeczą jaką odkryto do tej pory we Wszechświecie.

- BEZGLUTENOWE
- NIE ZAWIERAJĄ GMO
- WEGETARIAŃSKIE


Moja opinia:
Faktycznie mini! Nie jadłam nigdy czegoś takiego i muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyły. Przy spróbowaniu wachałam się, bo smak.. hm smak był dobry, ale mini kuleczki pod postacią cukierka, które po rozgryzieniu zamieniają się w gumę, wywołały u mnie myśl '' Co to jest? ''.
Po zjedzeniu stwierdziłam, że to całkiem fajna i smaczna odmiana, więc wpakowałam do buzi kolejną porcję i tak w mgnieniu oka zjadłam całą saszetkę i się mocno do nich przekonałam.
Opakowanie jest zarówno wygdone, gdyż paczuszkę 25g łatwo zmieścić w kieszeni, a 65g można bezpiecznie zamknąc, dzięki czemu cukierki nie rozsypią nam się gdy schowamy je np. do torebki/plecaka, jak i wizualnie ładne i kolorowe, dzięki czemu przyciągają wzrok.
Dla mnie to ciekawa odmiana i każdy kto lubi podjadać przy filmnie/komputerze/odpoczynku niech sięgnie po Nanobytes!
Dostępne są w tesko i empiku. Jak jeszcze nie jedliście to kupcie jak najszybciej ;)


Dostępne w trzech smakach:

Truskawka

Strawberry Flavour

Guma balonowa
Bubblegum Flavour.

Cola
Cola Flavour



Mnie najbardziej smakowała guma balonowa. Przywołała wspomnienia z dzieciństwa. Nie wiem czy pamiętacie, ale kiedyś, z 10lat temu były takie gumy do żucia ''Donald'' z tatuażami. Jak dla mnie smak idealne oddaje te gumy, więc nie dość że smaczne to jeszcze miłe wspomnienia.
Mojej siostrze zaś posmakowała cola, ale to maniaczka, wypija po 2l dziennie coli, więc nic dziwnego, że większość cukierków zjadła ona ;)
Co do truskawkowych, to truskawki kocham, jednak w tych cukierach jest dość mało truskawek w truskawkach, mimo to również bardzo smakowały.


Zapraszam na stronę internetową.
Oraz fanpage.


Jeszcze raz bardzo dziękuję, napewno je kupię przy najbliższej wizycie w empiku (tesco nie ma u mnie w mieście).


Mieliście okazję ich spróbować?


wtorek, 18 marca 2014

Matique - współpraca.

Wczoraj wspominałam, że otrzymałam paczkę ze współpracy z Matique. 
Bardzo dziękuję Pani Kindze, za możliwość przetestowania produktów.

Do testów otrzymałam próbki:


- Balm Balm Bezzapachowy balsam do twarzy
- Coslys Miętowy żel do mycia wrażliwych zębów i dziąseł


Wydaje mi się, że balsam się wylał bo  zawartość wraz z kopertą były tłuste, ale nic nie ubyło, więc zaczynamy testowanie.


poniedziałek, 17 marca 2014

Dzisiejsze przesyłki.

Zawsze jak mam sporo załatwiania psuje się pogoda, albo pada deszcz, albo jest niesamowicie zimno. Dziś troszke deszczu i wiatr, przez który ledwo szłam. Ludzie musieli mieć ubaw, gdy zamiast do przodu szłam do tyłu ;)
Mimo takiej pogody, listonosz w końcu sobie o mnie przypomniał i wręczył mi kilka przesyłek.
Jedna ze współpracy, ale o tym wieczorem, albo jutro.
Zaczynamy. 

1. Na początek te najmniejsze.

- ulotki
- informator
- smycz
- długopis


2. Kolejna przesyłka była w dość dużej kopercie, a w środku:

- 2 długopisy


3. Ostatnio na kilku blogach naczytałam się o porwanych, bądź zaginionych przesyłkach. Sama cieszyłam się, że mnie to nie spotkało. Do dzisiaj, gdzie przesyłka była otwarta. Nie wiem czy coś zginęło czy nie i raczej się nie dowiem.

- 2 lizaki
- 2 długopisy
- smycz
- podkładka pod mysz


4. Najbardziej cieszą mnie przesyłki, gdy są same przydatne rzeczy ;)

- kalendarz ścienny
- notes
- 2 długopisy


5. Ostatnio Artur z bloga: http://stankoos.blogspot.com/ (mała reklama ;D) pokazywał swoją całą kolekcję gadżetów. Podziwiając wszystko zazdrościłam pendrive'ów, bo mnie nie udało się żadnego zdobyć a bardzo by mi się przydał. W komentarzu napisałam, że czekam na taką przesyłkę niecierpliwie. Wiecie jakie było moje zaskoczenie, kiedy dzień później otrzymałam niespodziewanie pendriva? Długo czekać nie musiałam, a przyda mi się napewno ;)

- pendrive
- 3 długopisy
- brelok
- smycz
- płyta
- mapa
- podkładka pod mysz
- informator

 Zdecydowałam, że trzech pierwszych moich obserwatorów, którzy do mnie napiszą dostaną namiary na wymianę ;)


~~~~~~

I ostatnia przeyłka z czwartku, którą miałam pokazać w piątek, ale wyszło jak wyszło.

- cukierki
- notes
- długopis
- pin
- informator



I tak doszliśmy do końca.
Czy wy też tak macie, że jak nie ma przesyłek to nie ma i nie ma o czym pisać. A jak już przyjdą to przychodzą i przychodzą, aż się chce dodać po kilka postów dziennie? ;))



sobota, 15 marca 2014

Kostka myjąca DOVE - recenzja.

No i stało się, taka ładna pogoda, która mogłaby już zostać zepsuła się i znowu nadszedł deszcz i mróz. Znowu nie chce się wychodzić z domu i plany na weekend zostały nieco zmienione. Takim sposobem mam czas, aby coś napisać ;)

Pamiętacie moje zdziwienie kiedy kurier dostarczył mi paczkę z kostką myjącą Dove, którą uznałam jako '' gadżet '' z jednej z firm? A wszystko przez ogrom wysłanych maili ;D
A parę godzin później jeden mail wszystko wyjaśnił: http://ibelieveeit.blogspot.com/2014/03/wszystko-wyjasniajacy-mail.html

Recenzję co prawda napisałam na forum jakie mi podano, ale pomyślałam że nie zaszkodzi tutaj.



Od producenta:
Dzięki połączeniu delikatnych składników myjących i 1/4 kremu nawilżającego, kremowa kostka myjąca Dove nie wysusza skóry jak zwykłe mydło, pozostawiając na cały dzień uczucie gładkości i miękkości. 

Moja opinia:
Faktycznie prosucent nie skłamał, kostka nie wysusza skóry, wręcz przeciwnie daje efekt gladkości. Ja mam małe 2 obsesje, jedna to mycie rąk co 5 minut (dosłownie), druga to zęby, ale o tym kiedy indziej. Nie byłam świadoma tej obsesji, bo mycie rąk jest higieniczne, więc to normalne, ale bez przesady. Kiedy w końcu kilka osob zaczęło dziwnie na mnie zerkac i pytać czemu non stop chodze to łazienki, uświadomili mnie że coś jest nie tak ;) Dąże do tego, że moje dłonie są mega wysuszone i każde mydło to powodowało. Kostka sprawia wrażenie delikatności i nawilżenia, oczywiście nie do końca bo ręce nadal są suche, ale jakaś poprawa jest. Ja nie myłam nigdy twarzy ani ciała mydłem w kostce, ale poświęciłam się. Kostka dobrze się pieni, więc dobrze spisuje się do mycia.


Bardzo ładnie pachnie, na co również zwracam ogromną uwagę. 
Niestety już się kończy, gdyż wszyscy domownicy korzystają. Mimo wszystko w mojej łazience czesto będzie gościła kostka myjąca Dove.




Ogólnie bardzo lubię podukty Dove, więc fajnie że znowu mogłam coś przetestować ;)


czwartek, 13 marca 2014

Nanobytes - współpraca.

Taka ładna ogoda, że w domu się nie chce siedzieć. Trzeba korzystać, bo z tego co słyszałam od weekendu znowu mają przyjść mrozy i deszcz ze śniegiem. Może pogoda jednak odwróci bieg wydarzeń, bo zimy i zimna nie znoszę i wtedy najlepiej to nie wychodziłabym z pod kołdry :(.
Wracając do tematu.
Dzisiaj kurier dostarczył mi kolejną paczkę ze współpracy. Tym razem otrzymałam cukierki od NANOBYTES. 
Dziękuję bardzo Pani Ani za przesyłkę i chęć współpracy z moim blogiem.





Otrzymałam 3 pełnowymiarowe i 5 mniejszych opakowanać cukierów do żucia o smaku:
  • truskawkowym
  • o smaku coli
  • o smaku gumy balonowej

Myślę, że recenzja pojawi się w miare szybko, gdyż każdy ma na nie chrapkę ;)


Za to listonosz dostarczył jedną przesyłkę, o której jutro ;)

wtorek, 11 marca 2014

CHENICE - współpraca.

Dzisiaj pusto w skrzynce, ale za to kurier zawitał.
Mianowicie dotarły do mnie kosmetyki CHENICE.
Uprzejmnie dziękuję firmie za zaufanie i możliwość przetestowania kosmetyków.


Do testów otrzymałam: 


- Moisturizing Wash - szampon do włosów
- Moist Control - ziołowa maseczka odrzywcza do włosów
- 3x System 3 fazowej rekonstrukcji
   - Hidro-Keratin Shampoo - szampon otwierający łuskę włosa
   - Multi-Vitamin Oil - olejek multivitaminowy 
   - Kerabonding Mask - maseczka odbudowująca


Ciesze się bardzo i nie mogę doczekać się testów ;))




poniedziałek, 10 marca 2014

Wszystko wyjaśniający mail.

Zagadka wyjaśniona. To wcale nie wysłane do mnie ''gadżety''. 
Musiałam się zgłosić, choć nie pamiętam ;).



To zabieramy się do testów.


Tajemnicza przesyłka.

Wciąż czekam na przesyłki z współpracy, żeby w końcu na blogu coś się ruszyło i było ciekawiej, ale do tego czasu muszę czymś wypełnić tę lukę. Nie mam też żadnych nowych kosmetyków, przez co nie mam o czym opowiadać . Zrezygnowałam też z poszukiwań pracy, ze względu na opiekę przy tacie. Kiedyś pisałam, że jest bardzo chory a moja pomoc jest niezbędna, więc z domu jak już wyjdę (poza zakupami spożywczymi), to w weekend, więc kosmetyków kupować potrzeby nie ma.

Wracając do tematu, rano zaskoczył mnie kurier. Byłam pewna, że to wkońcu paczka ze współpracy. 
Wzięłam się za otwieranie.


Spora, więc pomysłu na zawartość nie było.

A w środku:


Mniejsza bąbelkowa koperta.

Po otwarciu:


Mydło Dove.

Pierwsza myśl. Od kogo i czy to z jakiejś współpracy. Wpisałam nadawce w google i wyszukało firmę. Firmy nie kojarzę i nie przypomina, aby od niej było mydło. Mimo to przejrzałam poczte, maila nie ma, więc musiałam napisać poprzez formularz kontaktowy. 
Jestem pewna na 95%, że pisałam o gadżety do tej firmy. W każdym bądź razie, taka forma gadżetu jest jak najbardziej mile widziana ;).


W piątek jeszcze dostałam 2 próbki od Zinlfat.

- 2x krem kojąco-regenerujący



Zdarzyło wam się kiedyś dostać tajemniczą przesyłkę? Albo dosyć podejrzaną? ;))


czwartek, 6 marca 2014

Wczorajsze 2 paczki.

Miałam te przesyłki pokazać w poście zbiorczym, ale ze względu na to, że listonosz protestuje postanowiłam pokazać dzisiaj. 
Czekam na paczki ze współpracy i się doczekać nie mogę. W końcu coś nowego do przetestowania i opisania, bo mam wrażenie że mój blog zrobił się dość nudny:(.

Przejdźmy do przesyłek z wczoraj:

1. 

- teczka na dokumenty
- notes duży
- notes mały
- 2 długopisy (jeden gdzieś się zapodział)
- smycz

~~~~~~~~~~

2. Od Ambasady Austrii.

- książka o Austrii
- 2x brszura
- czasopismo
- informacje o Styrii



wtorek, 4 marca 2014

Sally Hansen - lakier do paznokci - recenzja!


Nie mam w zwyczaju opisywać lakierów, ale myślę że ten jest godny uwagi. Nigdy nie kupiłam lakieru droższego niż 15zł. Szkoda mi pieniędzy, wolę wydać na coś innego.
Jak już kiedyś pisałam zdaża mi się dostać kosmetyki z USA, zazwyczaj nowe tak jak ten lakier.

Sally Hansen Salon Manicure
Nr 130 - Sheer Me Now





Z ciekawości sprawdziłam gdzie i za ile (jeśli jest), jest dostępny w Polsce. Znalazłam w Douglasie za 34,90zł. Czyli ja z pewnością bym nie kupiła.

Od producenta:
Łączy w jednej buteleczce aż 5 preparatów składających się na profesjonalny manicure: bazę, utwardzacz, odżywkę stymulującą wzrost paznokci, lakier kolorowy i nawierzchniowy utrwalacz lakieru. Zawiera kompleks Vita-Care, który odżywia paznokcie oraz nadaje blask i trwałość koloru do 10 dni. Dla kobiet pragnących mieć zdrowe paznokcie, w pięknych i modnych kolorach.

Moja opinia: 
Mój lakier zdecydowanie nie nadaje się na nadanie koloru, czyli ma służyć jako '' baza, utwardzacz, odżywka''. Ja o tym nie wiedziałam, więc gdybym nie postanowiła napisać co nieco o nim, dalej bym była w przekonaniu, że trzeba nakładać z 10 warstw aby uzyskać jako taki efekt.

Mimo wszystko nałożyłam 4 warstwy i wygląda to tak:
(wybaczcie za niedokładność i źle spiłowane paznokcie)


Teraz wiem, żeby tego lakieru nie zostawiać bezpośrednio na paznokciach.
Nie mam zdjęcia pędzelka, co jest ważne bo jest płaski dzięki czemu dokładniej się maluje. Nie jest gęsty, jak niektóre lakiery po 3-4zł. Ma właściwą konsystencję, więc myślę że jak poleży jakiś czas nic się nie zmieni (dlatego uwielbiam dostawać lakiety ze Stanów;)). Jeśli chodzi o zapach jest dość mocny i aż dusi. Schnie bardzo szybko co jest kolejnym ogromnym plusem, bo dla mnie to największa zgroza.. 
Mam go na paznokciach już 4 dzień i nie ma nawet najmniejszego odpryśnięcia, mimo ciągłej styczności z wodą (pranie, kąpanie, mycie naczyń), ale myślę że to ze względu na to, że to odżywka.

W każdym razie oceniam na duże 5/5.

Miałyście styczność z lakierami Sally Hansen? ;)