wtorek, 25 listopada 2014

Maska do dłoni! Hit na zimę - Coloris - recenzja.

Hej, tak jak mówiłam dziś przygotowałam recenzję. Jest to mój już ostatni produkt, który otrzymałam w ramach współpracy z Coloris .


Odżywcza maska do dłoni i paznokci
do stosowania na noc z rękawiczkami.

Tuba 50 ml + bawełniane rękawiczki / 13,99 zł

Od producenta:



Moja opinia:

W opakowaniu znalazłam tubkę z maską oraz rękawiczki. Rękawiczki pasują dobrze na palcach, jednak trochę się zsuwają. Maska w formie zwykłego kremu do rąk, wygodna w użyciu.


Zapach mnie nie przekonał, pachnie podobnie jak do stóp z tej samej firmy, który również miałam okazję testować poprzednim razem.
Dłonie mam lekko przesuszone, szczególnie teraz gdy na dworze jest zimno a niedługo (a właściwie już dzisiaj) zacznie padać śnieg.
Zazwyczaj nie stosowałam nic i zostawiałam dłonie takie jakie były. I to był błąd.
Laura Conti nie pierwszy raz zaskakuje mnie swoimi produktami, szczególnie jeśli chodzi o nawilżanie.
Krem jest zbity i ma białą konsystencję.


Jest dość wydajny, łatwo się rozprowadza i co najważniejsze SZYBKO WCHŁANIA w skórę. 
Nienawidzę mieć tłustych od kremów rąk (m. in. dlatego niczego nie używam), bo ciągle coś robię i nie umiem utrzymać ich przez jakiś czas nie dotykając czegoś ;D
Jeśli chodzi o stosowanie, rękawiczki użyłam raz i to przez chwilę. Było mi zbyt niewygodnie i mega gorąco.
Zapach utrzymuję się na dłoniach dłużą chwilę i mimo, że nie przypadł mi do gustu po jakiś czasie się przyzwyczaiłam i mi nie przeszkadzał.
Wielkim plusem jest to, że po paru zastosowaniach widać wyraźną różnice. Ręce są bardziej gładkie i nie ma przesuszenia.
Jeśli chodzi o paznokcie to nie zauważyłam żadnej zmiany, więc myślę że najlepiej skupić się na samych dłoniach.
Produkt przypadł mi do gustu, szczególnie dlatego, że szybko się wchłania, i nie muszę się męczyć.
Dla wszystkich z problemem przesuszonej skóry z pewnością maska zrobi swoje! 


Dziękuję jeszcze raz firmie Coloris , za możliwość ponownej współpracy i możliwość przetestowania nowych produktów.






niedziela, 23 listopada 2014

Nails.

Hej, po tygodniu można coś w końcu napisać ;).
Nie planowałam dodać dwa posty pod rząd o książkach, ale nie miałam możliwości dodania niczego innego a ten miałam już przygotowany, więc tak wyszło.

Mój pobyt w Krakowie był bardzo udany i żałuję, że byliśmy tam tak krótko. Czas po imprezie zdecydowanie za szybko minął. Nie udało mi się tym razem znowu nigdzie pójść (nie licząc sklepu obok) i między innymi dlatego jeszcze jeden dzień by się tam przydał.

W tym tygodniu nic do mnie nie dotarło :(, ale za to przeczytałam 2 kolejne książki. Myślę, że na razie odpuszczę sobie dodawanie recenzji, bo jest mało zainteresowanych, a przynajmniej tak mi się wydaje ;)

Za tydzień kończę wykłady i powoli zaczynam jazdy i oficjalnie znowu jestem cała w nerwach. Co dziwne, znalazło się tylu chętnych pokazać mi co i jak i przed pierwszą jazdą chcą dać spróbować ruszyć, że się dziwie że nie boją się o swoje samochody ;D

Przechodząc do postu - od jakiegoś czasu przygotowywałam sobie zdjęcia paznokci, które maluję bardzo często. Często też są to wzorki czy coś innego a nie jednolity kolor, więc pomyślałam, że mogłabym zrobić taki paznokciowy post. 
Nie, nie, oczywiście nie poszło po mojej myśli. W jakiś magiczny sposób zdjęcia zniknęły a ja nie pamiętam czy zbierałam je na aparacie czy zgrywałam na laptopa. W każdym razie ani tu, ani tam ich nie ma. Zostały mi dwa najnowsze zdjęcia, które dodaje.
Post trochę o niczym, ale na wtorek szykuję recenzję.




Uciekam na późny rosołek ;)

czwartek, 13 listopada 2014

Promocja Rossmann też mnie nie ominęła.

Za dużo gadałam o pięknej pogodzie w listopadzie, bo jak na złość zrobiło się przerażająco zimno i mój planowany spacer po rynku Krakowskim wcale już nie będzie taki miły.
Oby przeżyć pół dnia w samochodzie i będę cieszyć się super weekendem.

Wracam w niedzielę, albo w poniedziałek rano, więc ustawiłam automatycznie post na sobotę. Nie mam pojęcia czy się doda czy nie. Mam nadzieję, że podczas mojej nieobecności wszystko sprawnie pójdzie.

Wczoraj wybrałam się do Rossmanna, oczywiście nie mogłam przepuścić promocji. Planowałam spore zakupy, ale.. sami zobaczcie.


Zawsze po drodze obmyślam co kupię żeby nie stać nie wiadomo ile w sklepie, tym bardziej że nie miałam zbyt dużo czasu.

Pierwsza rzecz, która wylądowała w koszyku to puder Rimmel Stay Matte. Chciałam wziąć coś w podobnej cenie, ale kompletnie nie wiedziałam co. Zastanawiałam się, myślałam i nic. 
Zrezygnowana wzięłam taki sam, na zapas tylko w innym odcieniu.


001 Transparent 25,99 zł
003 Peach Glow 25,99 zł
Zapłaciłam za dwa 25,99 zł

Podobną sytuację miałam z korektorem. Chciałam z Astor, ale mój Rossmann jest wybrakowany w niektóre kosmetyki i półki, więc wzięłam z Miss Sporty. Nie wiem jak się sprawdzi, ale też wzięłam 2, bo nie wiedziałam co wziąć innego za tą cenę.


001 Light 11,29 zł - za 2

Lakiery od początku chciałam wziąć 2. Szczególnie biały. Miałam już kilka z różnych firm białych lakierów, ale żaden nie pokrywał dobrze całej płytki paznokcia. Jestem więc ciekawa jak spisze się Rimmel.


Pastelowy i biały 10,99 zł za 2

Z Wibo również chciałam 2 lakiery.


Extreme nails 5,99 zł
Leather 6,99 zł
Zapłaciłam za dwa 6,99 zł

I już ostatnie promocyjne kosmetyki. Najlepszy tusz na świecie i szminka z Wibo, jak widać już w użyciu.


Tusz Lovely - 8,99 zł
Szminka Wibo nr. 6 - 8,99zł
Za dwa zapłaciłam 8,99zł

Po za promocja 1+1 kupiłam również liście manuka z Ziaji. Widziałam na kilku blogach, że sprawdzają się świetnie, więc musiałam również wypróbować. Chciałam już zrezygnować, bo nie mogłam znaleźć, ale w ostatniej chwili mi się udało. Również była promocja, parę złotych taniej.


Żel myjący normalizujący na dzień i noc - 7,49 zł
Tonik zwężający pory na dzień i noc - 5,99 zł

Późnym wieczorem jeszcze pojechałam na zakupy do biedronki i zgarnęłam 2 lakiery z BeBeauty.
Super promocja, tylko szkoda, że zostało kilka nieładnych cieni i jakiś tusz.
Lakiery tylko w dwóch kolorach.


Oba po 3zł.

Na koniec coś do włosów. Muszę sobie zamówić maskę z kallosa, bo nie mam w mieście drogerii Hebe, w której kosztuję za grosze :(
W biedronce wzięłam szampon i odżywkę z Garniera.

Ok 10 zł za każdy.


Myślę, że jak uda mi się być w Rossmannie jeszcze, to pewnie kupię na promocji ponownie jakiś lakier do paznokci.
Po za tym myślę, że przez najbliższy czas raczej zakupy kosmetyczne nie wchodzą w grę ;)


wtorek, 11 listopada 2014

Kosmetyki z Ameryki!

Witajcie w piękny dzień. U mnie pogoda w ogóle się nie zmienia. Jest słonecznie, przyjemnie i cieplutko. Jak najbardziej trzeba korzystać.

W piątek wybieram się do Krakowa ze znajomymi, więc zapowiada się 6 godzin w samochodzie. Mam nadzieję, że słoneczko utrzyma się do weekendu, żeby móc pójść się przejść po Krakowskim rynku.

Pisałam niedawno, że planuję się zapisać na kurs prawa jazdy i że boję się okropnie. Aktualnie jestem już po kilku wykładach i nie mogę się doczekać aż wsiądę w samochód. Wybrałam szkołę gdzie zdawało sporo znanych mi osób, więc mogę mieć pewność, że jazdy przebiegną spokojnie i w miłej atmosferze. Obawiałam się właśnie najbardziej, że instruktor będzie nieprzyjemny, więc gdyby nie zapoznanie się z opiniami znajomych, myślę że wcale bym się nie zapisała ;D

Przechodząc do postu. Naczytałam się dużo, dużo opinii o podkładzie Revlon Colorstay. Niestety stacjonarnie u mnie w mieście kosztuje sporo. Nie mogłam sobie pozwolić na jego zakup, więc poszukałam w sklepach online.

Natrafiłam na kosmetyki z Ameryki, i od wczoraj cieszę się nowym podkładem.
Zamówiłam również dwa lakiery za grosze, żeby podkład nie czuł się samotnie podczas podróży ;)


Revlon Colorstay 150 Buff Skóra sucha i normalna - 30 ml / 27,99 zł
Miss Sporty Lakier 060 Lasting Colour 7 Days - 7 ml / 3,49 zł
NYC Szybkoschnący lakier matowy 274 Matte Me Crazy - 9,7 ml / 3,99 zł

Na pewno to moje nie ostatnie zamówienie, tym bardziej że dostałam kupon rabatowy ;)
Jutro wybieram się również do Rossmanna, oczywiście muszę wydać pieniądze skoro jest promocja. Potrzebuję dwóch rzeczy, ale jak się skończy to się okaże ;)


 

sobota, 8 listopada 2014

Kilka zaległych paczek.

Hej, w tym tygodniu dostałam dwie paczki oraz dwie w poprzednim. Zapomniałam o nich i pomyślałam, że dziś pokażę co do mnie przyszło ;)

Pogoda za oknem jest taka piękna, że żal siedzieć w domu, więc pewnie zrobię jakiś obiad i gdzieś wyjdę. 
Przez ostatnie dwa dni utknęłam pod kocem z trylogią i kotkiem obok, który mi non stop towarzyszył mruczeniem, więc zapowiada się kolejny post książkowy.

Przechodząc do przesyłek:

Zacznę od wczorajszej.
- torba rozkładana
- smycz
- kredki
- 2 odblaski
- odblask na rękę
- 2 długopisy
- notes
- ulotka


W tym tygodniu dostałam również:
- smycz
- 3 magnesy w tym dwa chyba ręcznie robione
- lizak
- linijka
- długopis
- informatory


W poprzednim tygodniu dostałam 3 przesyłki:
Tą dostałam 2 raz, nie mam pojęcia czemu, nie żebym narzekała.
- notes
- długopis
- ulotki

Tą natomiast nie wiem od kogo, bo kopertę wyrzuciłam a dopiero dziś robiłam zdjęcia.
- odblask
- brelok
- 2 długopisy


A tą chyba każdy wie. Koperta była rozdarta.
- 2 czekoladki
- słodzik
- ulotki


Te przesyłki mnie zaskoczyły, więc kto wie może następny tydzień też będzie zaskoczeniem ;)

czwartek, 6 listopada 2014

Czekolada vs Guma do żucia - balsamy do ust - Coloris.

Hej, u Was też taka piękna pogoda? Ja jestem zaskoczona, że mamy listopad a cieplutko jak na wiosnę, że można w samej bluzie chodzić ;)

Dziś przychodzę z recenzją produktów, które dostałam w ramach współpracy z Coloris.


Deserowy balsam ochronny mleczna czekolada i guma do żucia.

3,99 zł 

Od producenta:


Moja opinia:
Balsamy są w formie pomadki w sztyfcie. Ładnie, plastikowe, kolorowe opakowanie. 



Na początek oczywiście po otwarciu są charakterystyczne zapachy! Przepiękne zapachy. 
Chce się je po prostu zjeść, a nie pomalować usta ;D

Mleczna czekolada:

Bardzo dobrze nawilża. Szczególnie teraz gdy usta są wyschnięte przez zimno. Zostaje na ustach, jakiś czas. Nie przeszkadza, ale przez zapach chce się więcej i więcej.

Guma do żucia:

Również dobrze nawilża, ale tu zauważyłam, że usta się sklejają, co jest niezbyt wygodne i komfortowe. Ja tym balsamem smaruję usta na noc, kiedy już idę spać i wtedy jest ok.


Jestem bardzo miło zaskoczona, bo cena jest minimalna co do jakości. Dodatkowo są bardzo wydajne, chociaż przez zapach i smarowanie non stop, nie wiem na ile mi wystarczą ;)
Ostatnio uzbierało mi się sporo balsamów / pomadek ochronnych i na pewno czekoladowa znajduje się w pierwszych miejscach.
Nie zauważyłam, aby nadawały lekko kolor jak napisał producent, ale w ogóle mi to nie przeszkadza.

Uwaga! Producent ma racje, balsamy uzależniają!