poniedziałek, 10 marca 2014

Tajemnicza przesyłka.

Wciąż czekam na przesyłki z współpracy, żeby w końcu na blogu coś się ruszyło i było ciekawiej, ale do tego czasu muszę czymś wypełnić tę lukę. Nie mam też żadnych nowych kosmetyków, przez co nie mam o czym opowiadać . Zrezygnowałam też z poszukiwań pracy, ze względu na opiekę przy tacie. Kiedyś pisałam, że jest bardzo chory a moja pomoc jest niezbędna, więc z domu jak już wyjdę (poza zakupami spożywczymi), to w weekend, więc kosmetyków kupować potrzeby nie ma.

Wracając do tematu, rano zaskoczył mnie kurier. Byłam pewna, że to wkońcu paczka ze współpracy. 
Wzięłam się za otwieranie.


Spora, więc pomysłu na zawartość nie było.

A w środku:


Mniejsza bąbelkowa koperta.

Po otwarciu:


Mydło Dove.

Pierwsza myśl. Od kogo i czy to z jakiejś współpracy. Wpisałam nadawce w google i wyszukało firmę. Firmy nie kojarzę i nie przypomina, aby od niej było mydło. Mimo to przejrzałam poczte, maila nie ma, więc musiałam napisać poprzez formularz kontaktowy. 
Jestem pewna na 95%, że pisałam o gadżety do tej firmy. W każdym bądź razie, taka forma gadżetu jest jak najbardziej mile widziana ;).


W piątek jeszcze dostałam 2 próbki od Zinlfat.

- 2x krem kojąco-regenerujący



Zdarzyło wam się kiedyś dostać tajemniczą przesyłkę? Albo dosyć podejrzaną? ;))


5 komentarzy: