Kurier i wygrana.

Hej, jak na razie (gdyby nie liczyć przeziębienia) styczeń jest całkiem znośny. 

W środę miałam swoje pierwsze jazdy i jestem bardzo zadowolona! Stresowałam się tak bardzo, że nie dałam rady wziąć nawet łyka kawy rano i zupełnie nie potrzebnie. 

Moja instruktorka jest bardzo spokojna i pomocna, do tego rozmawia mi się z nią jak z koleżanką, którą znam kilka lat, więc to ułatwia prowadzenie. Na pierwszy ogień zostałam wyciągnięta na miasto i przyznam szczerze, że gdyby ktoś mógł ciągle za mnie hamować to byłoby genialnie ;)

Nawiązałam współpracę z pewną firmą i czekam na kuriera, który mam nadzieję jeszcze dziś przyjedzie. Dodatkowo jeszcze przed świętami udało mi się nawiązać współpracę z inną firmą, ale jakoś paczka nie dochodzi, druga strona milczy, więc chyba firma sobie ze mnie tylko pożartowała..

Wracając do dzisiejszego dnia. O 7 rano dostałam 2 smsy, ze moje paczki już są w kiosku, więc muszę się przejść i odebrać 2 pudła książek. Zamawiałam z różnych miejsc, a przyszły w tym samym czasie, więc dla mnie to lepiej bo nie będę musiała iść dwa razy.

Później przyjechał kurier i dostarczył mi gadżety. W końcu, po jakimś czasie coś dostałam. Muszę chyba odświeżyć skrzynkę i powysyłać maile. Może dziś, bo w sumie kiedy jest najlepszy czas jak nie leżenie bezczynnie chorym w łóżku? ;)

- super notes a4
- torebka papierowa
- naklejki

Dostałam też paczkę od listonosza chyba w środę, w której była wygrana w rozdaniu u Panny Licho, której bardzo dziękuję!

- opaska
- turban
- zestaw trzech błyszczyków z MUA

W dalszym ciągu czekam na moją wygraną, o której pisałam niedawno. Mam nadzieje, że w styczniu jeszcze przyjdzie.

Co tam u was dziś? ;)